środa, 18 czerwca 2014

#4 - Peggle Deluxe


  

Peggle Deluxe to kolorowa zręcznościówka stworzona przez PopCap Games w 2007 roku. Ostatnio, w ramach programu Specjalny Prezent, można ją dołączyć za darmo do wirtualnej biblioteki Origina.


Miałam pewne obawy przed uruchomieniem, ze względu na tego jednorożca z okładki. Ekran ładowania, jak zwykle w grach PopCap - kolorowy. I nawet nie narzekam tak bardzo na "te durne paski".
Śliczne wzgórze, wschodzące słonko. Kolorowe, na pewno nadawałoby się dla dzieci.

Pierwsze, co musimy zrobić to się przedstawić. Swoje imię wpisujemy na certyfikat przyjęcia do Instytutu Peggle. Po dopełnieniu skomplikowanych formalności związanych z podaniem imienia, zostajemy przywitani przez założyciela instytutu - Bjorna.






Bjorn informuje nas, że będziemy uczeni przez dziesięciu Mistrzów Instytutu, a ponieważ on jest tutaj szefem, to on da nam pierwszą lekcję.




Dostajemy planszę wypełnioną kropkami, które nazywane są Peggle. Dostajemy dziesięć piłek i cel. Za pomocą dziesięciu piłek musimy trafić w każdy czerwony Peggle, by zaliczyć rundę. Skończą nam się piłki - przegrywamy.


Oczywiście, twórcy nie są aż tak wredni. Na dole planszy, przesuwa się od ściany do ściany, kosz na piłki. Jeśli jakaś tam wpadnie z powrotem wraca do puli. naszych piłek. Podobnie stanie się, jeśli jedna piłka obije się o tak dużo Peggle, że zdobędzie 25,000 punktów. W kolejnych rundach pojawiają się również różowe Peggle, które dają bonus do ilości punktów oraz zielone Peggle, z których dostać możemy różne magiczne efekty, jak śledzenie trajektorii piłki lub dodatkową piłkę.


W momencie, gdy uderzamy w ostatni czerwony Peggle na planszy włącza się extreme fever. Piłka ma wtedy tęczowy warkocz jak u komety i gdy upadnie do jednego z pięciu koszy, które dają dodatkowe punkty Na planszy pojawia się tęcza, a w tle leci Dla Elizy.





Podsumowując, gra z jajem, kolejne levele trzymają poziom i gra wymaga myślenia, a nie strzelania piłkami na lewo i prawo. Zrobiona ciekawie, kolorowo i na wesoło. Dla mnie tęcza na koniec i jednorożec może odrobinę zbyt psychodeliczny, ale na pewno nie odpychający. PopCap zadbał również o autopauzę, co pokochają osoby takie jak ja, które przeklikują się między okienkami.




Zdecydowanie polecam.
A Wam jak się podobała? Słyszeliście wcześniej i graliście, czy to pierwszy raz?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz